12 lipca zakończył się turniej Wimbledon na kortach w Londynie. Towarzyszyły mu jak zawsze wielkie emocje sportowe, a także olbrzymie pieniądze – łączna pula nagród w kategorii mężczyzn i kobiet przekroczyła 50 milionów funtów. Oznacza to, że są to najdroższe zawody na świecie. Zawodnicy i zawodniczki rywalizowali między sobą na najwyższym poziomie, zapewniając fanom tenisu niesamowite emocje. Największym wygranym po raz kolejny został sam turniej, przyciągający miliony kibiców przed ekrany telewizorów i elektryzujący media na całym świecie. Wimbledon inspiruje dzieci i młodzież do sięgnięcia po rakiety z nadzieją, że i ich stopa kiedyś stanie na londyńskim korcie.

Na prestiżowych brytyjskich zawodach nie zabrakło także Polaków. Jerzy Janowicz odpadł niestety już w pierwszej rundzie rozgrywek, przegrywając mecz z Marselem Ilhanem. Porażce Polaka towarzyszyły nieprzyjemne zajścia. Sportowiec narzekał na polskiego kibica na trybunach, który swoimi okrzykami miał go dekoncentrować. W czasie konferencji z dziennikarzami zaś wyprosił jednego z sali. Lepiej poradziła sobie Agnieszka Radwańska, która dotarła aż do półfinału. Odpadła po zaciętej walce z Garbine Muguruzą, przyznając po meczu, że niedosyt zostanie, ale dała z siebie wszystko. Za wielki sukces Radwańskiej można uznać jej awans w klasyfikacji WTA – z miejsca trzynastego wskoczyła na siódme.

Najgłośniej było oczywiście o zwycięzcach turnieju. W finale rywalizacji kobiet wygrała Serena Williams, która była faworytką turnieju. Po wcześniejszych triumfach na kortach Australii i Francji pozostało jej odnieść sukces w Nowym Jorku, by sięgnąć po pierwszego w karierze Wielkiego Szlema. W zawodach mężczyzn zwyciężył Novak Djokovic, który w finale zmierzył się z Rogerem Federerem. Mecz okazał się bardzo zacięty, a Serb za przeciwnika miał nie tylko Szwajcara, ale także kibiców, którzy w większości kibicowali Federerowi oraz pamięć o ostatniej porażce w finale turnieju Roland Garros, w którym zmarnował aż siedem okazji na wygranie drugiego seta. Djokovic prócz niesamowitego backhanda, pokazał także siłę charakteru dzięki czemu wygrał turniej.

Wimbledon to jednak nie tylko ogrom emocji sportowych, ale też mnóstwo tradycji. Londyński turniej uważa się za jeden z bardziej eleganckich. W rozgrywanych od 1877 roku zawodach obowiązuje biały strój. Czasem towarzyszyły temu wymogowi pewne kontrowersje. Niektórzy zawodnicy, chcąc się wyróżnić, wybierali specjalnie garderobę w innych kolorach. W tym roku zaś okazało się, że także kibice powinni cechować się elegancją. Słynny kierowca formuły 1, Lewis Hamilton, nie mógł wejść na trybuny z powodu mało oficjalnego ubioru. Do tradycji należy także trawiasta nawierzchnia, od której na większości mistrzostw się odchodzi. Zwyczajowo pierwsza niedziela turnieju zawsze jest wolna. Na turnieju obowiązuje także zasada zwracania się do zawodniczek „miss” (panną) lub „mrs” (panią). Zaleca się też, żeby zawodnicy kłaniali się królowej Wielkiej Brytanii, gdy ta pojawia się na loży.

Tym zwyczajom towarzyszą również tradycje kulinarne. Przysmakiem Wimbledonu są truskawki z bitą śmietaną. Szacuje się, że co roku przy okazji turnieju sprzedaje się nawet 28 ton truskawek i około 7 tysięcy litrów bitej śmietany. Nową tradycję zapoczątkował także w 2011 roku Novak Djokovic. Serb pierwszy raz zdobywszy tytuł na londyńskich zawodach, celebrując zwycięstwo, nie wiedząc jak okazać radość… zaczął jeść trawę. Także w tym roku powtórzył ten gest, przyznając później, że już jako dziecko wpadł na taki sposób celebrowania zwycięstwa.