Dwie narodowości, dwa charaktery, dwóch znakomitych sportowców i jedna pasja – tenis. Obaj znajdowali się, naprzemiennie, w pierwszej dwójce rankingu najlepszych tenisistów ATP od 2003 roku. Od tego czasu obaj zawodnicy zgarnęli 27 tytułów w Wielkim Szelmie i 42 razy wygrali w ATP World Tour Masters 1000.

Choć dzisiaj ich miejsce zajęli Andy Murray i Novak Djocovic, warto przyjrzeć się historii ich kariery. Na wyróżnienie zasługuje niewątpliwie mecz który rozegrali w Katarze. Już wcześniej nazywano ich rywalizację „walką tytanów”, a ich samych określano mianem „bogów tenisa”. Trafność tego przydomku sprawdziła się idealnie podczas ich meczu w Katarze w 2011 roku kiedy to rozegrany został mecz… na wodzie. Tenisiści faktycznie wyglądali jakby po niej chodzili, a to wszystko za sprawą specjalnego kortu. Niestety, okazał się dość niepraktyczny, bowiem piłka źle odbijała się od podłoża. Gracze skupili się więc na zwyczajnym odbijaniu piłki przez siatkę.

Do historii przeszedł też film dotyczący meczu charytatywnego. Tenisiści, podczas nagrywania spotu reklamowego promującego rozgrywkę która miała miejsce w Szwajcarii, ojczyźnie Federera, nie mogli powstrzymać się od śmiechu”

Federer: Rafa, jaki prezent świąteczny dostanę od ciebie w tym roku?

Nadal: Przyjadę do ciebie i zagram z tobą mecz dla twojej fundacji.

Federer: Hmm, to naprawdę miłe z twojej strony.

Nadal: No dobra, ale co ja dostanę od ciebie?

Federer: … Pozwolę ci wygrać pierwszego seta.”

Sam film i ich naturalna relacja przyciągnęła osoby które wspomogły fundacje Federera w zbieraniu środków na pomoc dzieciom afrykańskim. Brawo, to dopiero sportowa kultura!

Inny pokazowy mecz to np. ten zwany „bitwą nawierzchni” rozegrany na Majorce. Połowa kortu była „trawiasta”, połowa pokryta mączką.

Inną intrygującą rywalizacją jest ta pomiędzy siostrami Williams. Patrząc na ich mecze wielu rodziców, posyłających dwójkę swoich dzieci na kort może zastanawiać się czasem, czy aby taka rywalizacja jest zdrowa dla ich pociech? Podobny przykład mamy też w Polsce – mowa oczywiście o siostrach Radwańskich. Najrozsądniejszym wyjściem z tej sytuacji wydaje się rozdzielenie rywalizacji na korcie od relacji w domu. Należy pamiętać, że sport powinien dostarczać nam pozytywnych emocji a rywalizacja prowadzić do motywacji i polepszenia własnych wyników!

Relacja Federer – Nadal powinna służyć wielu osobom jako przypomnienie o tym, że warto grać fair-play, nie tylko na korcie. Pamiętajmy, że sport jednoczy – nie dzieli!